Twój koszyk jest obecnie pusty!
5 pozornie niewinnych nawyków, które mogą być groźne dla zdrowia
Każdy ma jakieś szkodliwe dla zdrowia nawyki. A Ty? Czy któreś z Twoich codziennych przyzwyczajeń jest dla Ciebie groźne?
Nikomu nie trzeba przypominać o tym, że niezdrowe jest zajadanie się fast foodem, palenie czy spożywanie dużej ilość słonych potraw. Ale co z dłubaniem w nosie, wstrzymywaniem bąków, niedosypianiem, zatykaniem nosa podczas kichnięcia? To w sumie “drobiazgi” – ale ich konsekwencje mogą być całkiem nieciekawe… Zobacz, jakie szkodliwe dla zdrowia nawyki rujnują dobre samopoczucie wielu osobom!
Dłubanie w nosie
Jest nie tylko nieapetyczne, jest też bardzo niezdrowym nawykiem! I to z kilku powodów.
– Po pierwsze, dłubanie w nosie może być przyczyną infekcji. Zwłaszcza, jeśli palec, którym w nosie dłubiesz, ma nieco dłuższe paznokcie. Paznokieć może bowiem uszkodzić śluzówkę i umożliwić w ten sposób wtargnięcie bakterii, które wywołują zapalenie płuc. Tak przynajmniej twierdzą autorze tego badania.
–Po drugie, uporczywe dłubanie w nosie wywołuje podrażnienie, a nawet stan zapalny śluzówki. Przez to pogrubia się ona i światło nozdrzy się zmniejsza – a Tobie się gorzej oddycha. Możesz też sprowokować w ten sposób krwawienie z nosa.
– I po trzecie, możesz uszkodzić przegrodę nosową. Jeśli dłubiesz w nosie często, ryzykujesz jej cieńczeniem, a nawet przebiciem.
Rozwiązanie: po prostu nie dłub w nosie. A jeśli już musisz, najpierw obetnij paznokcie i bardzo dokładnie umyj ręce.
Wstrzymywanie bąków
Gdyby szkodliwe dla zdrowia nawyki miały króla, to byłby właśnie ON. Dlaczego? Bo właściwie wszyscy TO robią – wstrzymują gazy. Puszczenie bąka w towarzystwie to niezły blamaż – tu nie ma dyskusji. Ale wstrzymywanie gazów też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Zobacz tylko:
–Kiedy wstrzymujesz gazy, zbierają się one w jelitach, sprawiając, że wzrasta w nich ciśnienie. To powoduje, że rośnie także dyskomfort, może się pojawić ból brzucha, a nawet kolka jelitowa. To intensywny, kłujący ból wewnątrz brzucha, który bywa tak silny, że zgina ludzi w pół.
–Przeprowadzone kiedyś badanie wykazało, że notoryczne wstrzymywanie gazów może powodować rozwój choroby, zwanej zapaleniem uchyłków jelitowych. Jest to stan zapalny pochewek, które formują się w ściankach jelita. Schorzenie to jest bolesne i może być potencjalnie niebezpieczne. Bo, choć 75 proc. przypadków przebiega bez powikłań, to 25 proc. przypadków kończy się komplikacjami, m.in. nawet perforacją jelita (pęknięciem jego ścianki). Ale nawet niepowikłane zapalenie uchyłków daje się we znaki, bo może powodować biegunki krwawienie z odbytnicy, no i po prostu boli.
-Z doświadczenia gastrologów: ludzie, którzy często wstrzymują gazy jelitowe, mają tendencję do zgagi, niestrawności i hemoroidów. Część niewypuszczonych bąków wchłania się też poprzez ścianki jelit i jest wydalane z… oddechem. Fuj.
Rozwiązanie: bąki zawsze będziesz produkować, bo to niezbywalna cecha pracy układu pokarmowego. NIE MA ludzi, którzy nie produkują gazów jelitowych. Ale to nic – dla zdrowia wystarczy, że nie będziesz ich wstrzymywać. Żeby jednak uniknąć towarzyskich komplikacji, używaj antybąkowej bielizny. Bielizna ta filtruje gazy jelitowe dzięki wszytej tkaninie, utkanej z włókien aktywnego węgla. Bąki, które przejdą przez tę bieliznę, nie mają żadnego zapachu. I problem z… głowy.
Notoryczne niedosypianie
Wiemy, wiemy, szkoda życia na spanie. Ale też szkoda zdrowia na niespanie! Zobacz, co Ci grozi, jeśli śpisz za mało (czyli mniej, niż 6 godzin dziennie):
–Spada Twoja płodność. Problemy z poczęciem dziecka są jednym z objawów deprywacji snu. Regularne problemy ze snem powodują, że pojawiają się zaburzenia hormonalne. Pogarsza się też libido, a więc zmniejsza się Twój apetyt na seks.
–Umysł zasnuje Ci mgła. Będziesz mieć problemy z koncentracją i zapamiętywaniem. Będziesz się gorzej orientować w sytuacji. Wzrośnie też ryzyko różnych kontuzji, co jest naturalnie związane z rozkojarzeniem.
–Pogorszy się Twoje samopoczucie emocjonalne. Niedosypianie powoduje, że jesteśmy drażliwi i humorzaści, rośnie też tendencja do depresji czy stanów lękowych.
–Rośnie tendencja do różnych chorób. I to całkiem poważnych, bo chodzi o choroby serca, cukrzyce, nadciśnienie. Badania potwierdziły, że ludzie, śpiący poniżej 5 godzin na dobę, mają poważnie podwyższone ryzyko zapadnięcia na cukrzycę typu 2, bo notoryczny brak snu zaburza przetwarzanie glukozy przez organizm.
–Spadnie Ci odporność. Przewlekły brak snu powoduje, że w organizmie rośnie tendencja do stanów zapalnych, a układ immunologiczny pracuje słabiej.
Rozwiązanie: szkodliwe dla zdrowia nawyki to zarywanie nocy, noce balowanie, wielogodzinne nocne oglądanie filmów, praca po nocy – i wszystkie inne aktywności, które sprawiają, że nie śpisz kiedy trzeba. Pamiętaj: 8 godzin snu na dobę to Twój obowiązek! Niektórzy potrzebują mniej snu i im wystarczy 7 godzin. Inni więcej i wyspani się czują po przespaniu 9 godzin. I to też jest w porządku. Po prostu obserwuj siebie. Jeśli przez większość dnia marzysz o drzemce, to śpisz za mało.
Wstrzymywanie kichnięcia, czyli kichanie „do środka”
Niektórzy tak robią: kiedy zbiera się im na kichnięcie, łapią się za nos, zamykając w ten jego sposób dziurki. Kichnięcie idzie wtedy „do wewnątrz”. I choć rozumiemy potrzebę stłumienia kichnięcia – zwłaszcza w obecnych czasach – ten nawyk pod względem paskudności w przedbiegach wyprzedza inne szkodliwe dla zdrowia nawyki. Już wyjaśniamy:
Kiedy kichasz, powietrze opuszcza Twoje drogi oddechowe z prędkością ok. 160 km/h. Twój organizm wytwarza wtedy ogromne ciśnienie w drogach oddechowych. I gdy zmuszasz kichnięcie, żeby wróciło „do środka”, wtłaczasz to ogromne ciśnienie do swojego wnętrza. Efekty? Mogą być naprawdę opłakane:
–Poważne problemy z uszami. Zatrzymane kichnięcie może powodować uszkodzenie słuchu, bo ciśnienie kichnięcia trafia także w głąb przewodów, które łączą ucho środkowe z błoną bębenkową. Błona bębenkowa może wtedy nawet pęknąć! I to, czasem, w obu uszach jednocześnie. Wstrzymywanie kichnięcia grozi także infekcjami ucha, bo wtłacza pod ciśnieniem w głąb przewodów słuchowych wirusy i bakterie, których organizm za pomocą kichnięcia właśnie próbował się pozbyć.
–Uszkodzenie naczyń krwionośnych w oczach, nosie czy uchu. Pod wpływem ciśnienia mogą zwyczajnie pęknąć. To wprawdzie rzadkie powikłanie, ale jednak się zdarza. Na szczęście, rzadko są to poważne uszkodzenia, częściej pęknięcia są powierzchowne.
–Uszkodzenie gardła. To także rzadka przypadłość, ale czasem się zdarza: osobie, wstrzymującej kichnięcie, może pęknąć tylna ściana gardła.
-Pęknięcie przepony. Brzmi groźnie – i jest groźne. Zdarza się, na szczęście, sporadycznie. Ale jeśli już się zdarzy, zagraża życiu, bo pęknięta przepona powoduje, że zapadają się płuca. Konieczna jest wtedy jak najszybsza pomoc szpitalna.
Rozwiązanie: inne szkodliwe dla zdrowia nawyki mogą Cię trochę umęczyć i na dłuższą metę coś Ci uszkodzić. Ten nawyk — jeśli będziesz mieć pecha — może Cię uszkodzić za jednym zamachem. Dlatego nigdy tego nie rób! Skoro kichnięcie się uformowało, kichnąć trzeba. Wystarczy zasłonić wtedy usta, np. kichnij w rękaw na zgięciu łokcia. Albo, kiedy tylko poczujesz, że zbliża się kichnięcie, wysmarkaj nos. W ten sposób oczyścisz nos, rozładujesz budujące się ciśnienie, i kichnięcie nie będzie potrzebne.
Wstrzymywanie wypróżnienia (kału)
Jeśli inne szkodliwe dla zdrowia nawyki wydały Ci się groźne, przeczytaj czwarty punkt tutaj! Czasem czujesz, że musisz iść do toalety na tzw. dwójkę, ale akurat nie możesz – ze względów społeczno-towarzyskich. Wstrzymujesz się więc, aż do czasu, kiedy możesz to zrobić. I jeśli robisz tak tylko od czasu do czasu, no problemo. Ale zobacz, na jakie narażasz się konsekwencje, jeśli robisz tak regularnie:
–Hodujesz poważne zatwardzenie. Jeśli czujesz, że musisz iść do toalety, to znaczy, że kał jest już blisko odbytnicy i sygnalizuje potrzebę wyjścia. Jeśli poleży w jelicie grubym dłużej, zapobiegliwy organizm odzyska jeszcze wodę, znajdująca się w odchodach. A im mniej widy, tym twarde odchody – i tym trudniej będzie je wypchnąć. W najgorszym wypadku kał może wręcz utknąć w odbytnicy i nie opuści jej bez pomocy.
–Narażasz się na “oddolne” dolegliwości. Badania potwierdzają związek między wstrzymywaniem kału, a rozwojem hemoroidów czy nawet zapaleniem ślepej kiszki.
–Grozi Ci zapalenie. Kiedy zatrzymujesz kał w jelicie grubym czy/i odbytnicy, w tych miejscach rośnie ilość bakterii. To grozi rozwojem stanu zapalnego – a badania połączyły przewlekły stan zapalny w obrębie jelita grubego z ryzykiem rozwoju nowotworu.
–Możesz wpaść w bardzo wstydliwe kłopoty. Wstrzymywanie kału może powodować rozciąganie się odbytnicy. Rozciąganiu może towarzyszyć utrata odczuwania sygnałów z odbytnicy – a to prowadzi do inkontynencji kałowej. Co to właściwie oznacza? Inkontynencja kałowa to nietrzymanie kału. Czyli możesz nie czuć, że go gubisz. Czyli – sorry za dosłowność – możesz nie czuć, że robisz w majtki. Nie, nie, nie – nie możesz do tego dopuścić!
Rozwiązanie: traktuj swoje zdrowie i potrzeby priorytetowo. Chce Ci się do toalety – idziesz do toalety. I już. Nie baw się też w delikatność: są osoby, które nie załatwią się w obcej łazience, bo deska brudna, bo ludzie usłyszą. To wszystko nieważne. Ważne jest tylko Twoje zdrowie.
Jeśli nękają Cię częste gazy, wzdęcia i śmierdzące bąki, z pewnością zainteresuje Cię to rozwiązanie: specjalna antybąkowa bielizna, która pochłania zapach bąków. Z tyłu posiada specjalny panel, w postaci utkanej z aktywnego węgla tkaniny. W tej tkaninie zostanie uwięziona każda cząsteczka zapachu! Bielizna nie przepuści na zewnątrz nic, żadnej woni! Pranie usuwa z tkaniny zgromadzone gazy i po wysuszeniu bielizna znów działa jak nowa.